28
2013Być facetem, to być sobą (znalezione w Sieci)
Tym razem niewiele się sam wysilę, bo pozwolę sobie zacytować ciekawy wpis umieszczony tu na interesującym blogu samczeruno.pl przez niejakiego Marka.
W zdecydowanej większości zgadzam się z zaprezentowanymi poglądami zatem aby gdzieś w Sieci nie przepadły będą dostępne i tu 🙂
Na początek trochę oczywistych oczywistości; wszystkie wielkie media i koncerny chcą Cię unieszczęśliwić. Dlaczego? to niezwykle proste; tylko nieszczęśliwi ludzie chcą sobie kupić przyjemność, którą jak już się zapewne Państwo domyślacie, sprzedają ci którzy nas unieszczęśliwiają. Jak to robią? biją, policzkują? znieważają, odsądzają od czci i wiary? ależ skąd, po co? istnieje znacznie łatwiejszy sposób. Używając mocy mediów pokazuje się ludzi podziwianych, szczęśliwych, spełnionych – ale w specyficzny sposób, z zasady niemożliwy do osiągnięcia przez zwykłego człowieka. Tak więc jeden używa markowych perfum, drugi chodzi w ciuchach znanej firmy, jeszcze inny wymuskany model jeździ super męskim autem. Następni idole są szczęśliwi, ponieważ wyznają wiarę w jednego z popularnych bogów, ktoś inny jest szczęśliwy ponieważ jest w modnej mniejszości seksualnej, a następni ćwiczą ciała absolutnie hitowym urządzeniem do ćwiczeń, które sprawi że będziesz lubiany i podziwiany.
Wariat! nienormalny!
Niech zgadnę: chcesz poczuć to co niektórzy z nich (wybierasz tego który odpowiada Twoim przekonaniom) czują. Chcesz wreszcie poczuć się dobrze, i naśladujesz modeli którym płacą za „żenienie” Ci kitu do kamery, wierząc że przez papugowanie i naśladowanie staniesz się kimś, jak i oni. By podążać ku ideałowi którym jest telewizyjny miraż, musisz kupować, cierpieć, odczuwać niezadowolenie. Stan spełnienia oznacza koniec zysków, podobnie jak pełne wyleczenie z choroby oznacza koniec miliardów dolarów zysku rocznie. Ludzie zabijają dla kilku tysięcy, czasem za darmo; dla osobistej satysfakcji. Kto się Tobą przejmie, kiedy takie pieniądze są do podziału? spisek! krzykną oburzeni. Wariat! dodadzą inni, znający jedynie słuszną prawdę: „spisków nie ma”. Wracają z pracy gdzie w grupce swoich znajomych obmawiają inną grupkę, w tajemnicy podkładają innym świnie, kradną długopisy i papier toaletowy; ale nie, spisku nie ma. Oni mogą w tajemnicy spiskować dla własnych korzyści, ale najpotężniejsi ludzie świata nie mogą tego robić, bo… bo nie. Bo tak w gazecie napisali, że spiski to wymysł wariata. Szkoda że nie dodali jeszcze, że trzeba spalić wszystkie podręczniki do historii, pełne skrytobójstw, spisków, tajemnych zmów. Ale nie, spisków nie ma. Wielkie koncerny kochają przeciętnego barana, i chcą dla niego dobrze.
Grube ryby
Czujesz się nikim, ponieważ wiesz że w tym stawie są naprawdę grube ryby. Ich nadwaga finansowa bierze się z tego, że leszcze i okonie obłędnie kupują, z czego zdecydowana większość plastikowego szmelcu jest im niepotrzebna. Ludzie kupują by podnieść sobie samoocenę, polepszyć samopoczucie, poczuć że są kimś. Żeby tak właśnie myśleli, że obrabiany kawałek żelaza czy plastiku z fabryki spełni ich duchową potrzebę, najpierw muszą być nieszczęśliwi, odczuwać silny brak i niezadowolenie z siebie, swojego życia, ciała. Na tym mechanizmie bazuje np. fenomen apple. Nie kupuje się Iphona po to by mieć dobry sprzęt, ale by mieć nadgryzione jabłuszko. Jak wielka jest siła oddziaływania tej marki, przekonałem się niedawno patrząc na ich komputery; mimo dziadowskiego wyposażenia i ceny która zbiła mnie z nóg, zapragnąłem mieć porządnego Imaca. Czym prędzej zamknąłem przeglądarkę; dzięki, wolę kupić cztery razy taniej zintegrowanego lenovo. Od Twojego przyjścia na świat jesteś tresowany jak pies; przez państwo, religie i wielkie organizacje. Wmawia Ci się obce naturze ludzkiej przekonania, potrzeby i pragnienia, a te kolidują z Twoimi prawdziwymi celami i pragnieniami, w związku z czym pojawia się cierpienie i ból. A kto je lubi? Więc ból zalewa się alkoholem, zasypuje białym proszkiem, topi w bezmyślnych zakupach i rozrywkach. Państwo chce byś się nie buntował, płacił podatki i szedł na wojny w interesie polityków. Religie chcą wyznawców i potęgi która się z tym wiąże. Wiadomo że dziś np. w Polsce, kler daje ponad milion głosów więc politycy wszelkiej maści, ustawiają się na kolanach do biskupiego pierścienia, i obiecują za pomoc w wyborach nasz majątek. Organizacje także chcą pieniędzy i władzy, a te zapewnia im konsumpcja przez ludzi; pieniądze uzyskane z tych którzy kupują sobie przyjemność (wcześniej im odebraną przez ukazywanie wzoru do naśladowania) przeznacza się na łapówki dla polityków, by ustalali prawa korzystne dla wielkich firm, i ograniczali prawa i pensje zwykłych ludzi.
I po grze wstępnej..
Zaserwowałem Państwu ten przydługi wstęp dlatego, że wielu facetów szuka szczęścia w życiu. I go nie znajdą, ponieważ rady udzielane przez ten świat, są jak leczenie syfilisu alkoholową libacją; trochę znieczuli, na chwilę, a problem wróci jeszcze mocniejszy. Ten świat likwiduje objawy choroby nie dotykając jej źródła. Jeśli mnie czytasz, chcę byś poznał inne podejście do tych spraw. A jest ono takie:
Fajnie by było jakbyś zdał sobie sprawę, że istnieje pewna siła w Twoim życiu, której zależy na Twoim nieszczęściu. Jedni nazywają ją złym duchem, rokitą czy strzygą, ja twierdzę że jest to błędna ścieżka. Zresztą czy to ważne jakiej nazwy użyjemy? nie ma to żadnego znaczenia. Na poziomie materii będą to szefowie wielkich koncernów, bankierzy, politycy. Im zależy na pieniądzach i władzy; gardzą plebsem który bezlitośnie wykorzystują, a jednocześnie zależy im na podziwie mas. Muszą nami gardzić, poniżać nas we własnych myślach, ponieważ tylko wtedy mogą nie czuć się mordercami małych dzieci, niszczycielami ludzkości, bo tym właśnie są. A tak? oni tylko tresują bezmyślne bydło, nic złego nie robią. Każdy zły człowiek czuje potrzebę usprawiedliwienia i zracjonalizowania swoich złych uczynków.
Z jednej strony gardzą, z drugiej potrzebują zachwytu i podziwu mas; w pewnym sensie kat i treser sam staje się ofiarą i niewolnikiem. Twoja wolność i szczęście jest zagrożeniem dla ich władzy i pozycji, a tylko to się dla nich liczy; świat materialny stał się dla nich jedyną istniejącą rzeczywistością, a kilka wiader mięsa, krwi i płynów ustrojowych, celem istnienia. Zrobią więc wszystko by do tego nie dopuścić. W tej walce o Twoje życie, bierze udział cały świat. Z jednej strony media i rzekomo obiektywni dziennikarze, którzy piszą to co chce właściciel gazety. Jaka więc to wolność? gdy zechcesz napisać prawdę, zostaniesz zwolniony. Nie ma obiektywnych, wolnych mediów. Nawet ja jestem subiektywny, ponieważ pewne rzeczy lubię bądź nie. Jednak nade mną nie tkwi żaden szef, który może mnie szantażować pensją; piszę za Bóg zapłać, więc jestem w pewnym sensie wolny.
Fikcja i kicz
Ważnym jest, byś nie zaczynał swojej nauki od ćwiczeń bycia pewnym siebie, męskim, magnetycznym… najpierw musisz pojąć, że od zawsze byłeś oszukiwany i uwierzyłeś w te oszustwo; dokładnie jak ja i cała reszta ludzi. Uwierzyłeś że jesteś winny, brzydki, niepełny, niezgrabny, brzydki, zły… czy nie mam racji? nie uważasz że tak właśnie jest? moją rolą jako nauczyciela, jest uświadomić Ci te kłamstwo, a także pocieszyć że pod tymi medialnymi fikcjami i kiczem zwanym życiem światowym, kryje się coś absolutnie wspaniałego, pełnego, czystego. To prawdziwy Ty. Nie potrzebujesz więc żadnej zmiany, pracy nad sobą, wysiłku w pędzie do idealnego ciała czy wyników sportowych. Jesteś idealny już tu i teraz; idealny, unikalny, niepowtarzalny. Rozmieniasz się na drobne naśladując gwiazdorów i celebrytów, idziesz nie swoją własną ścieżką; stąd ból i cierpienie. Ile czasu już cierpisz? ile jeszcze wytrzymasz? czy nie widzisz że coś jest nie tak, że coś tu się nie trzyma kupy?
Czy uczyć Cię męskości? nie, absolutnie nie. Młodzi ludzie chcą być męscy, ponieważ bardzo pragną seksu. Szukają więc tego, co sprawi że wreszcie go uzyskają. Jest wiele takich czynników; na pewno zamożność, uroda, sylwetka, szacunek w grupie rówieśniczej. Ale każda z tych cech użyta do zdobycia seksu czy dziewczyny, ma swoje konsekwencje, czego już nikt Ci nie mówi. Zdobywając bogactwem, tracisz seks i partnerkę w razie bankructwa. Zdobywając ciałem, co zrobisz gdy utyjesz albo w wypadku zostaniesz oszpecony? jeśli kobiecie zaimponował szacunek jakim ludzie Cię otaczają, co uczynisz gdy go stracisz? dobrze wiesz że grupa jest kapryśna. Ktoś jednego dnia jest liderem, a następnego dnia spada na dół, i nikt nie poda mu dłoni. Kobieta odchodzi, zostajesz sam. Gdy zdobędziesz to czego szukasz, dopiero możesz poznać smak cierpienia. Mówią że są dwa nieszczęścia; gdy człowiek spełni swoje pragnienie, i gdy go nie spełni. I tak właśnie jest, jeśli idziesz ścieżką jaką proponuje Ci świat. Czy nie dziwne że wszyscy są tacy mądrzy, a każdy jak głębiej spojrzysz, ma okropny bałagan w swoim życiu?
Gonić króliczka
Warto uświadomić sobie że wszystkie swoje uczucia na temat własnego ciała, są sztuczne, są manipulacją w którą uwierzyłeś. Powtarzane latami negatywne informacje które zapuściły w Tobie korzenie, wzorce i ideały nachalnie promowane,które chciałbyś naśladować… czujesz się nieatrakcyjny? brzydki, niski? masz za duży brzuch i za małego penisa? czujesz się tak tylko dlatego, że porównujesz się z ideałem. Ale dlaczego ideałem? wybrano ideał tak, by nikt nie mógł go sięgnąć. Miliony młodych ludzi wylewa litry potu na siłowni, by dążyć do ideału. Inni się upiększają, fanatycznie dbają o ciało. Inni, trochę (ale tylko trochę) sprytniejsi dbają o umysł. Rozwiązują rebusy, grają w szachy, zakuwają języki obce. Wszystkich ich łączy jedno; dążą do celu, który nie może być zrealizowany. Rezygnują z własnej unikalności, na rzecz stworzonego w umyśle psychopaty wzorca. Nigdy nie zbudujesz ciała idealnego, a jeśli nawet to się uda, to gdzie powab, czar i charyzma filmowego celebryty, wiedza? zawsze ktoś będzie lepszy, ładniejszy. Tymczasem czasu masz ograniczoną ilość, do czterdziestki tracisz cielesną gibkość i naturalną potencję. I tak spędzisz życie na gonieniu króliczka, który jest ułudą, iluzją. On nie istnieje; masz gonić ponieważ z tego ktoś ma pieniądze, władzę. Twoje niezadowolenie to nie tylko pieniądze, ale też wiele innych korzyści. Można Tobą grać jak się chce.
Zamiast więc dążyć do celu, który wyznacza Ci ktoś – dąż ku własnym pasjom, zainteresowaniom, tego przy czym odczuwasz głęboką radość. Odrzuć od siebie wszystkie cudze cele, i uczyń się obiektem swej miłości. Gdy będziesz w pełni sobą, wyrzucisz te wszystkie ideały na śmietnik, poznasz kogoś (słowa te kieruję do obu płci) kto zauroczy się Tobą prawdziwym, nie kolejną maską stylizowaną na idola milionów baranów. Stracić możesz wszystko; samochód, pieniądze, dom, kończyny w wypadku, mowę, zmysły. Ale kto zabierze Twoje prawdziwe Ja? oto sukces, prawdziwy sukces. I tego właśnie nie widzę u tych, którzy szpanują niesamowitymi samochodami, pałacykami, milionami na kontach. Co oni naprawdę mają? ano nic. Nic wartościowego. Są nadal niespełnieni i nieszczęśliwi. Wykorzystaj ich doświadczenie, i nie idź tą ścieżką. Podążaj tylko za swoim głosem serca, ducha; jak zwał tak zwał. Odczujesz że głos jest prawdziwy, jeśli pójście za nim sprawi Ci wewnętrzną satysfakcję. Wszystko inne to kłamstwo.