07
2013Kieleckie Inaczej 2013
No cóż. Tegoroczne „Kieleckie Inaczej” kojarzy mi się jedynie niestety ze zbitką słów „kochający inaczej”. Teoretycznie jednak powinienem się ciszyć – w końcu po tym jak nasze prace kwalifikowały się do wystawy w edycjach z roku 2010 i 2012, teraz doczekaliśmy się oficjalnego wyróżnienia oraz nagrody za głosowanie internautów na FB.
Tymczasem jednak sukces ten cieszy raczej mizernie. Powodów jest kilka…
Ilość prac jakie nadeszła na konkurs w porównaniu choćby do lat 2005 (348 nadesłanych zdjęć) i 2007 (372 nadesłanych zdjęć) jest wstydliwie mała – bo nawet nie przekroczyła setki. Część z nich zresztą po zaprezentowaniu ich na oficjalnym profilu konkursu na FB w mojej prywatnej ocenie okazało się jedynie marnym żartem ich autorów nijak nie nawiązującym do tematu konkursu. Choć z drugiej strony, wziąwszy pod uwagę jakie prace wygrywały w ostatnich latach sądzę, że to niestety nie ma większego znaczenia już… Liczy się bardziej jak mocno przekombinujemy z obróbką pracy w PhotoShopie lub czy użyjemy do jej wykonania tzw. „technik szlachetnych” – najczęściej niestety zaprzeczających osiągnięciom współczesnej techniki fotograficznej.
Wymowna też mocno na swój sposób była nieobecność na wernisażu wszystkich głównych jurorów konkursu – zastanowić aż by się można – czy to oznaka zlekceważenia uczestników konkursu, czy może zawstydzenia z powodu swoich decyzji? 😉
Lekkie zniesmaczenie pomieszane ze zdziwieniem poczułem także po tym gdy okazało się, że prace tak „delikatnie” wyglądające na plagiat czy też mówiąc delikatnie „inspirację” tymi moimi zdjęciami, (jakie w ubiegłym roku jury zakwalifikowało jedynie do wystawy) w tym roku zostały już wyróżnione. Czyżby było tak źle, że nawet taka wtórność już jest doceniana?
Na zakończenie moich subiektywnych przemyśleń tu, oczywiście szczerze gratuluję jeszcze raz Krzysztofowi Zającowi za tak pomysłowe wykorzystanie zdjęć ze wspólnie zresztą odbytego pleneru dworcowego pod egidą „Kwiatków w betonie” 🙂